Ataki Islamskich terrorystów w Europie: Ten sam wzorzec…
Mamy kolejny atak terroru Religi Islamu w Wielkiej Brytanii. Tym razem trzech dżihadystów wjechało w tłum na Moście Londyńskim a potem wyskoczyli z pojazdu i ruszyli z 30 cm nożami za tłumem, dźgając kogo popadnie.
Oczywiście „to nie Islam”. Przypomnijmy, ze ataki maja miejsce z okazji i podczas święta Muzułmanów zwanego Ramadan. Politycy jawnie nie tylko ignorują niezaprzeczalny fakt, ze jest to Islam i ze istnieje wielki problem z przedstawicielami tej fałszywej religii, których UE nawiozła furgonetkami po Europie.
Weźmy polityka Jeremiego Corbyna z Anglii. Corbyn składał wieniec na grobie znanego Palestyńskiego terrorysty, oznajmiał, ze Hamas to nie tylko „poważni, ciężko pracujący i pozbawieni korupcji[ludzie]”(Daily Mail) ale chciał usunąć ich z listy terrorystów w Anglii(Telegraph.co.uk). Do tego, jego zwolennik z Partii Pracy, nazywał ISIS „bojownikami o wolność”(Daily Mail).
To nie dzieje się w Arabii Saudyjskiej ale w Wielkiej Brytanii. W tych wszystkich atakach pojawia się jednak pewien wzorzec:
-
UE zaprasza Muzułmanów do przyjazdu w milionach. Statystyki pokazują, ze większość z nich to nie uchodźcy wojenni ale ludzie szukający zysku. Dodatkowo większość z nich to mężczyźni zdolni do przeprowadzenia ataków na glebie Europy.
-
W każdym z ataków [z przeszłości i przyszłości] Policja danego kraju ZNA tych ludzi. Skąd ich zna? Z konfliktami z policja i zachowania radykalnego. Nierzadko te osoby są w stałym kontakcie z radykalnymi dżihadystami, lub często jeżdżą do krajów jak Syria na „trening”. Po powrocie, policja nie traktuje tego poważnie, często poszczają ich wolno, z braku dowodów, braku wystarczającej liczby funkcjonariuszy bądź nakazu politycznej poprawności. Dodajmy, ze Policja w krajach UE jest na specjalnych treningach wrażliwości kulturowej, finansowanych z pieniędzy podatnika.
-
Muzułmanie formują komuny, które rządzą się swoimi prawami. Policja boi się bądź ma zakaz ich odwiedzania. Sa ta dzielnice zakazane dla nie- Muzułmanów, gdzie tamci nieustannie je patrolują. Jest to idealne środowisko do omawiania strategii dżihadu i realizowania go w strategicznym dla nich czasie.
Po każdym z ataków obserwujemy standardowa reakcje. Nagle policja i wojsko robią naloty(czemu tak późno?). Politycy zachowują się jakby nic się nie stało, próbując pocieszyć ofiary i w tym samym czasie walcząc z „Islamofobia”. Politycy, gazety i inni przechodzą treningi wrażliwości, gdzie zakazane jest używanie słowa Muzułmanin i Islam. Po tych atakach standardowo lokalny meczet udaje, ze „to nie Islam”, by uratować budynek od zemsty. Potem, cala historia się powtarza.
Dumna ze swoich dokonań UE stoi butnie i oznajmia, ze walczą z „ekstremistami”. „Tym razem już na pewno się nimi zajmą” pada z ich ust co ma ululać i tak ogłupioną publikę do faktu, iż dżihadyści są JUZ w Europie, czekając tylko na właściwy moment. The Times, gazeta z Londynu pisze, ze w Wielkiej Brytanii jest 23,000 dżihadystów. Sa to fakty z codziennej prasy!
Ataków będzie więcej, nie oszukujmy się. Chyba, ze wyrzuca z Europy źródło tych ataków- Islam, Koran, meczety(militarne miejsca gdzie radykalizuje się ludzi) i ich wyznawców…
Ofiar będzie przybywać, co poprowadzi tylko Europejczyków do samo zbrojenia się, gdy ich Państwa przestały dbać o ich bezpieczeństwo. Ostatnio zaatakowali na koncercie, teraz wjechali samochodem w tłum, a potem dźgali 30 cm. nożami po kim popadnie. Komiczna sytuacja nastała, gdy policjanci „uzbrojeni w palki” nie mogli ich zatrzymać. Co byłoby gdyby ludzie z tłumu mieli pistolety albo noże/ palki?
Może niedługo w krajach Europy to obywatele zaczną ratować policje przed atakami Muzułmanów? Czy mamy narażać nasze rodziny, znajomych i bliskich z powodu zdrady? Bynajmniej nie.