Święta Bożego Narodzenia a Kościół Zielonoświątkowy cz.1
Rozum, wygoda czy niechęć do sprawdzenia historii?
Kościół Zielonoświątkowy słynie ze sprawdzania rzeczy według Słowa Bożego. Co jednak gdy pojawiają się niewygodne aspekty, które i historia i samo pismo zaprzecza? Możemy mieć dwa podejścia: spróbować to “wyracjonalizować” i bronić czegoś w odrzuceniu faktów historycznych a stworzyć własny, niebiblijny i nie historyczny mit! Którą drogę wybieramy?
Historia i niezbite fakty:
1) Nikt nie słyszał o Świętach Bożego Narodzenia przez 400 lat trwania pierwszego kościoła i od urodzin Pana Jezusa. Po 400 latach uformował się zlepek kulturowy zwany Prawosławiem/katolicyzmem, który podzielił się w ciągu następnych setek lat.
2) Po tym jak Jezus się urodził NIKT nie celebrował Jego urodzin przez całą Biblię.
3) Gdy czytamy historię Rzymsko-katolicyzmu, elementy “Świąt” dopiero ewoluowały przez setki lat. Zaporzyczenia od okolicznych pogan brały zawsze górę.
Biblia i historia pokazuje nam “czczenie drzew”, kult matki i dziecka, “kolędowanie” i każdą inną tradycję “Świąt”, która ma bogatą pogańską historię…
- Czy da się Jezusa czcić poza Prawdą i Duchem?
- Czemu jako Zielonoświątkowiec mam świętować tradycje Rzymsko katolickie choć raz w roku?
- Czemu jako osoba zbawiona i ochrzczona w Duchu mam świętować z poganami na modłę pogańskiego Yula?
- Czemu jako osoba wierząca mam tylko w części brać Pismo pod uwagę?
- Czy mogę “zchrystanizować” czy “zzielonoświątkować” rzeczy, które oryginalnie miały na celu czcić panteon pogańskich “bóstw”?
Święta Bożego Narodzenia to co roku doskonała wymówka dla ekumenicznyc pastorów z KZ by choć raz w roku celebrować Rzymski katolicyzm i …NIKT im nic nie mówi…